poniedziałek, 2 czerwca 2014

[CNBlue - MinHyuk] Chcę być twoim Oppą.. Part 1


Bardzo przepraszam za dłuuuugą nie obecność. Mam nadzieję, że ten scenariusz chociaż troszkę to wynagrodzi. A więc, nie przedłużając, ten scenariusz jest kilku częściowy, a to pierwsza z nich. Napisałam go dla mojej cudownej przyjaciółki - Natalii :3


                    ---------------------------------------------------------------------------
Ohh... Już chyba od pół godziny stoję i próbuję pokroić ogórka w plasterki.. Ughh.. Dlaczego  nóż cały czas zjeżdża mi po ogórku?? Dobra... Dość tego. Podeszłam do szafki za mną, wyciągnęłam z niej magiczne urządzenie zwane także tarką i zaczęłam tarkować ogórka w plasterki. 
- W końcu... - powiedziałam z ulgą sama do siebie. Położyłam plasterki na kanapce i zaczęłam jeść. Mmm.. 
 Kiedy skończyłam spojrzałam na zegarek. 07:05. Chyba czas się ubrać. Poszłam do swojego pokoju, wzięłam ubrania i kosmetyczkę, i poszłam do łazienki się przygotować. Wyszłam jakieś 25 minut później. Miałam jeszcze trochę czasu, więc spakowałam się do szkoły i ogarnęłam trochę pokój. Spojrzałam na zegarek - 07:50.
- O nie... Nie zdążę... - krzyczałam do siebie. Co z tego, że moja nowa szkoła jest tylko dwa budynki dalej?? Tak.. NOWA szkoła. Teraz jestem w drugiej klasie gimnazjum i właśnie zmieniłam szkołę. Oraz miejsce zamieszkania. Teraz mieszkam w Seulu. Zostawiłam za sobą wszystko co mnie dręczyło, męczyło i denerwowało. Teraz zaczynam nowe życie. W nowym mieście. I nowej szkole, która znajduję się DWA budynki dalej... A ja się spóźnię...
Wybiegłam z domu jak poparzona. Rzuciłam się w stronę wejścia do szkoły i odetchnęłam z ulgą spoglądając na zegarek wiszący na korytarzu szkolnym. Uff.. Zdążyłam.. Dzwonek za pięć minut. A ja nie wiem gdzie mam lekcje. Powinnam miec teraz historię. Skierowałam się w stronę sekretariatu. Zapukałam i uchyliłam drzwi.
- Dz-Dzień dobry.. Mam na imię _____. Jestem tu nowa... - powiedziałam nieśmiało, wystawiając zza drzwi tylko głowę.
- Wejdź dziecko - powiedziała kobieta z uśmiechem na twarzy - Co się stało?
- Jak już wspomniałam, jestem nowa. Nie wiem gdzie mam teraz lekcje - odpowiedziałam patrząc w podłogę.
- Z jakiej jesteś klasy?
- II e
- Masz teraz historię w sali 108. Zaprowadzić cię tam? -  zapytała spoglądając na mnie spod okularów. 
- Jeśli można. 
Kobieta podeszła do mnie i powiedziała ciche: "Chodź za mną". Zrobiłam jak kazała. Podeszłyśmy pod drzwi sali od historii. Kobieta zapukała i uchyliła je delikatnie.
- Czy to klasa II e?
- Tak. Aa.. O co chodzi? - zapytała nauczyciel.
Pani sekretarka odwróciła się w moją stronę i dała znak głową, że mam do niej podejść. Tak też zrobiłam. Kobieta otworzyła drzwi szerzej. Weszłam do sali i ukłoniłam się lekko, najpierw nauczycielowi, a potem reszcie klasy.
- To jest nowa uczennica. Będzie się od dzisiaj z wami uczyła - powiedziała kobieta z sekretariatu z uśmiechem na ustach.
- Mam na imię _____ - ukłoniłam się ponownie. Każdy zawiesił na mnie wzrok. Czułam na sobie dziesiątki par oczu. Speszyłam się i spuściłam głowę w dół. Spojrzałam na nauczyciela błagalnie. Delikatnie kiwnął głową i ręką wskazał ławkę, przy której mam usiąść. Zajęłam miejsce i zaczęłam przygotowywać się do lekcji. 45 minut zleciało jak z bata strzelił. Wyszłam na przerwę. Znów nie wiedziałam gdzie znajduje się sala lekcyjna, więc po prostu ruszyłam za klasą. Teraz miałam mieć zajęcia plastyczne. Jakoś nikt nie był specjalnie zainteresowany moja obecnością. Nie przejęłam się tym zbytnio. Szczerze mówiąc - byłam już do tego przyzwyczajona. Wyciągnęłam z plecaka kartkę z moim planem lekcji i zorientowałam się, że dzisiaj kończę o 14:30. Westchnęłam lekko, przeanalizowałam plan i schowałam go z powrotem do plecaka. Zdzwonił dzwonek i razem z klasą weszłam do sali. Gdy wszyscy zajęli miejsca, ja poczekałam, aż nauczycielka wyznaczy mi miejsce.
Ta lekcja, zarówno ja i reszta, minęły bardzo szybko. Ze względu na to, że był dopiero początek roku szkolnego i pogoda dopisywała, nie brała z domu kurtki, a co za tym idzie - nie musiałam iść do szafki. Wyszłam ze szkoły poprawiając plecak. Po opuszczeniu terenu szkoły, stanęłam przed bramą. Spojrzałam w niebo, zamknęłam oczy i delikatnie uśmiechnęłam się do siebie z myślą: "Wszystko będzie dobrze". Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po niebie. Było niesamowicie czyste. Zero chmur.. Nic.. 
- Ałłł.. - jęknęłam cicho patrząc na chłopaka, który 'niechcący' na mnie wpadł. Był on z nie dużą grupka kolegów. Bardzo głośno rozmawiali i śmiali się. Zmarszczyłam brwi i dmuchnęłam we włosy, aby nie wchodziły mi w oczy. Chłopak spojrzał na mnie. Uśmiechnął się łobuzersko i zaśmiał pod nosem.
- Przepraszam.. - powiedziała szyderczo i ukłonił się lekko. Wywróciłam oczami i ruszyłam w kierunku domu. Byłam trochę zirytowana zachowaniem tego chłopaka. Nie sądziłam, że może być tak nie miły wobec mnie. Weszła do mieszkania i zaczęłam odrabiać lekcje. Po skończeniu spojrzałam na zegarek - 16:27. "Hmm.. Nie źle" - pomyślałam. Poprawiłam kucyk i usiadłam na łóżko. Spojrzałam w sufit i zastanawiałam się co mogę jeszcze dziś zrobić, żeby się nie nudzić. Rozejrzałam się po pokoju i postanowiłam go posprzątać. Gdy skończyłam, otworzyłam balkon, aby trochę wywietrzyć pomieszczenie. Stanęłam na środku pokoju, rozejrzałam się i stwierdziłam, że jest idealnie. Byłam zadowolona ze swojej roboty. Przeciągnęłam się... i nagle wpadłam na 'szalony' pomysł. 18:53. Wzięłam swój portfel, zbiegłam na dół, założyłam buty i wybiegłam z domu. Jeszcze przed wyjsciem poinformowałam mamę, że wychodzę. 
- Ahh.. Jak dobrze jest mieszkać w centrum miasta.. Wszystko jest pod ręką - powiedziałam do siebie, zbliżając się do ogromnego centrum handlowego. Z uśmiechem na twarzy przekroczyłam próg budynku. Byłam wniebowzięta. Weszłam w głąb i spojrzałam na plan centrum. Mapa była na prawdę duża. Było Umieszczone na niej rozmieszczenie poszczególnych sklepów. Było ich mnóstwo. Od spożywczych po te z markowymi ubraniami. To był mój malutki świat. Po chwili na planie dostrzegłam cel swojej 'wyprawy'. Sklep kosmetyczno-fryzjerski. Wjechałam windą na 9 piętro i weszłam do sklepu, w którym miałam zrobić zakupy. Po ich zakończeniu opuściłam centrum handlowe i wróciłam do domu. Przebrałam się i przystąpiłam do działania. A więc, ze względu na to, że od zawsze chciałam mieć prostą grzywkę - tak zrobiłam. Przy okazji 'zabawy' z nożyczkami, pocieniowałam sobie włosy. Następnie nałożyłam na nie brązową farbę do włosów i odczekałam określony czas. Gdy skończyłam farbować przyszedł czas na punkt kulminacyjny mojego 'szalonego' pomysłu. Wzięłam piankę koloryzującą i zrobiłam sobie niebieskie pasemko. Ułożyłam włosy. Byłam szczęśliwa, że wszystko poszło po mojej myśli. Uroczyście ogłaszam, że mój 'niecny' plan się powiódł. Z ogromnym uśmiechem na twarzy i wypiętą piersią do przodu wyszłam z łazienki i skierowałam się w prost do swojego azylu. Podeszłam do biurka, spojrzałam na ramkę stojącą na nim. Podniosłam ją i uśmiechnęłam się do zdjęcia, a którym widniało zdjęcie mojego największego idola - mojego przyjaciela, MinHyuk'a. Tęskniłam z nim. Teraz jest w Chinach, obiecała, że niedługo przyjedzie. Miałam nadzieję, że dotrzyma słowa. Zaśmiałam się. Nagle usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi mojego pokoju. Natychmiast odstawiłam zdjęcie na miejsce i opierając się o biurko, odwróciłam się w stronę wejścia do mojego pokoju.
- _____, posprzątałaś ła... - to była mama - Co ty zrobiłaś?? - podeszła do mnie i chwyciła za niebieskie pasemko na włosach - Sama to zrobiłaś?? - zapytała zdezorientowana. 
- Tak... - odparłam przełykając głośno ślinę. 
- Ładnie ci wyszło - zaśmiała się - ale i tak musisz posprzątać łazienkę.
- Poczekaj!! Nie jesteś zła?? - zapytałam zdziwiona. Myślałam, że na mnie nakrzyczy za to, że nie spytałam ja o zgodę.
- Nie.. Dlaczego?
- No bo nie spytałam czy mogę..
- Jeśli ci się podoba, to mi nic do tego. To twoje włosy i twoja decyzja - uśmiechnęła się i wyszła.
     Rano obudził mnie budzik. Spojrzałam na godzinę - 07:00. Wstałam i poszłam się przygotować. Wróciłam do pokoju, ubrałam mundurek i podeszłam do lustra, aby sprawdzić czy wszystko jest okej. Prosta grzywka delikatnie zasłaniała oczy, a niebieskie pasemko widniało na tle brązowo-czekoladowych loków lekko opadających na moje ramiona i zwisały do łokci. Poprawiłam mundurek i zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie. Gdy skończyłam poszłam umyć zęby, następnie założyłam buty, wzięłam plecak i wyszłam do szkoły. Zatrzymałam się przed bramą i westchnęłam. Moje serce zaczęło bić szybciej. Spojrzałam na zegarek - 07:55. Wciągnęłam powietrze przez nos i powili wypuściłam je ustami. Ruszyłam w stronę wejścia do szkoły. Weszłam do budynku i już na wstępie usłyszałam za sobą teksty takie jak: "jakie włosy" albo "co za dziwak". Nie przejęłam się tym zbytnio. Podeszłam do swojej szafki i zostawiłam tam swój płaszczyk. Zamknęłam ją i chciałam iść pod salę, w której powinnam mieć teraz angielski. Niestety ktoś zatarasował mi drogę. Spojrzałam na tę osobę. To był ten chłopak, który na mnie wczoraj wpadł. Kojarzyłam go skądś jeszcze. Ahh.. tak. Chodzi ze mną do klasy. Siedzi przede mną na historii. 
- Hej mała - powiedział z ogromna pewnością siebie w głosie.
- Jestem _____, a nie 'mała' - odparłam trochę naburmuszona.
- Wiem. Hmm.. Nowa fryzura?
Wywróciłam oczami. Wyminęłam go i ruszyłam przed siebie. Chłopak natychmiastowo podszedł do mnie i objął ramieniem. To była przesada. Odepchnęłam jego rękę, ale on nie dawał za wygraną. 
- Przestań! - krzyknęłam cicho. 
- O co ci chodzi? Przecież ja nic nie robię.. - odparł z teatralnym zdziwieniem. "Taa.. Na pewno" - pomyślała. Co za nieznośny typ. Zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do sali. Usiadłam w przed ostatniej ławce w rzędzie pod ścianą. Przede mną siedział jakiś chłopak. Rozpoznałam go - to był jeden z kolegów tego gościa co mnie zaczepiała przed lekcją. Natomiast ja siedziałam z dziewczyną o imieniu Sang. Całkiem miła osoba. Nauczycielka zaczęła sprawdzać obecność. Dzięki temu dowiedziałam się jak ma na imię ten nachalny chłopak - JongHyun, a jego kolega, który siedzi przede mną to YongHwa. Kiedy nauczycielka skończyła sprawdzać obecność, JongHyun niezauważalnie przesiadł się do swojego towarzysza przede mną. Moje mysli były takie: "Boże.. Tylko nie on". Próbowałam skupić się na lekcji. Ale się nie dało. Sang też była zdenerwowana tak jak ja. Chłopaki przez całą lekcję odwracali się do nas. Kilkukrotnie zostawała im zwrócona uwaga nie tylko przez nas, ale równiez przez nauczycielkę. Niestety oni nie słuchali.
- Odwróć się w końcu!! - nie wytrzymałam i krzyknęłam na JongHyun'a. On tylko uśmiechnął się do mnie i poczochrał po włosach, na co ja zareagowałam piskiem.
- Co się dzieję? - zapytała zdenerwowana pani Park.
- Chłopaki nie dają nam się skupić na lekcji - odparła Sang.
- Chłopaki!! Podryw po lekcji - na słowa nauczycielki każdy zaczął się śmiać. Natomiast mi i Sang nie było do śmiechu. Zadzwonił dzwonek. Czym prędzej wybiegłam z sali. Ruszyłam w kierunku pracowni biologicznej. JongHyun podszedł do mnie i oparł się ręką o ścianę tak, że stał na przeciwko mnie. Próbowałam nie zwracać na niego uwagi. Spuściłam głowę w dół.
- Hejj - mruknął Jong. Nic nie odpowiedziałam i odwróciłam się do niego tyłem z zamiarem odejścia kawałek dalej. Poczułam jak łapie mnie za ramię i odwraca w swoja stronę.
- Ałłłł... - jęknęłam marszcząc brwi.
- Mianhe - odparł z lekkim uśmiechem na twarzy.
- To nie śmieszne. Odczep się ode mnie - odparłam i odeszłam od niego. Przez resztę przerwy rozmawiałam z Sang. Biologia minęła dość szybko. Jeszcze tylko kilka lekcji i mogę iść do domu.
   W końcu... Doczekałam się. Poszłam do szafki po płaszcz, a następnie wyszłam ze szkoły. Nagle ktoś do mnie podbiegł i objął ramieniem. 
- Hej słodka.. Odprowadzić cię do domu? - to był JongHyun. No kto by się spodziewał..?
- Nie trzeba. Mieszkam blisko - odparłam oschle. Już z nim nie walczyłam i nie próbowałam sie odsuwać. Nie wygrałabym. 
- I tak cię odprowadzę.
- Czego ty ode mnie chcesz? Mówiłam ci, żebyś się ode mnie odczepił! - bożę co za człowiek.
- Przestań - zaśmiał się - Przecież ja chcę tylko dotrzymać ci towarzystwa.
- Ale ja nie chcę twojego towarzystwa - krzyknęłam -  Odczep się ode mnie raz na zawsze!!
Nagle jakaś inna osoba do mnie podbiegła i objęła ramieniem:
- Hej kochanie...
                -----------------------------------------------------------------------------


Mam nadzieję, że się podobało :D
Kolejna część pojawi się już niedługo..
Tak myślę........ ;)