sobota, 26 września 2015

Zapowiedź i przeprosiny

Witam wszystkich! ^^
Na początku chciałam przeprosić za dość długa nie obecność :/
Ale mam też zapowiedź nowego scenariusza.
Piszę go już od dłuższego czasu, ale myślę, że niedługo powinnam skończyć ^.*


Dziękuję :)


Zapraszam na drugiego bloga z yaoi ;)

poniedziałek, 18 maja 2015

[BTS - Jungkook, Jimin] Dlaczego to zrobiłaś..?

Wracam do was z kolejnym one shot'em ^^ 
Mam nadzieję, że nie jest beznadziejny XD







Obudziłam się w cudownym nastroju. Dzisiejszy wieczór miałam spędzić z moim chłopakiem - Jungkook'iem. Chłopaki mieli dziś wcześniej skończyć trening, a ja już wszystko zaplanowałam.
Prawie w podskokach weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kawę, po czym usiadłam przy stole. Od samego rana towarzyszył mi świetny nastrój. Cały czas nuciłam sobie pod nosem różne piosenki. W głowie miałam tyle pomysłów na dzisiejszy dzień, że sztuką było połączyć to wszystko w jedno.
Po wypiciu kawy, poszłam do pokoju się ubrać i przygotować do wyjścia. Gdy już się ogarnęłam, postanowiłam nie czekać dłużej i wyszłam z domu.
Powoli szłam w stronę dormu chłopaków. Zakorkowane ulice Seulu wcale nie zepsuły mi humoru. Wręcz przeciwnie, uśmiechałam się do każdego napotkanego przechodnia, czy też kierowcy. Oni odpowiadali mi tym samym. Byłam bardzo szczęśliwa, że w końcu mogę spędzić choć jeden wieczór ze swoim chłopakiem, którego na prawdę kocham. Byłam pewna, że już nic ani nikt nie zepsuje mi humoru.
Powoli zbliżałam się już do dormu Bangtan Boys. Weszłam do klatki i wyciągnęłam zapasowe klucze, które dostałam od zespołu. Wjechałam na 10 piętro. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Powoli naciskając klamkę, odchylałam drzwi, aby sprawdzić czy nikogo nie ma, chociaż nie powinno być. I faktycznie - dorm był pusty. Weszłam wgłąb mieszkania zamykając za sobą drzwi. Zdjęłam buty i odwiesiłam kurtkę. Weszła głębiej, odsłoniłam zasłony.. No i faktycznie, nie licząc totalnego burdelu, sterty wszystkiego - dorm był pusty.
Podeszłam do lodówki, aby sprawdzić zapasy żywności. Jednak totalna pustka mnie nie zdziwiła. Zajrzałam do szafki "Hmm.. tu też pusto" ~ pomyślałam ~ "Ahh te żarłoki..". Wzdychając cicho wyszłam z dormu na zakupy.
Po wyjściu ze sklepu całą obwieszona torbami, skierowałam się z powrotem do dormu BTS. Dobry humor cały czas mi dopisywał.
Wróciłam, rozpakowałam zakupy i postanowiłam, że.. porządnie im tu posprzątam. Czyli jak zawsze... taka osobista sprzątaczka. Super.. Mimo wszystko lubiłam sprzątać. To był dla mnie pewnego rodzaju odpoczynek psychiczny.
Zaczęłam od kuchni. Poszło szybko, bo w sumie.. nie wiedziałam co czeka mnie w salonie. To tam było zbiorowisko wszystkich szklanek, misek, talerzy, papierków, plastikowych sztućców i innych śmieci. Powynosiłam wszystko do kuchni, zmyłam, ogarnęłam i wzięłam się za sprzątanie reszty tego bałaganu, czyli jakichś kartek spod foteli, spod kanapy, długopisy, ołówki, kredki, flamastry...
Kiedy skończyłam skierowałam się do sypialni chłopaków. W sumie.. nie było tak źle. BYŁO JESZCZE GORZEJ! Ubrania to walały się normalnie wszędzie.. na podłodze, pod łóżkami, na łóżkach, pod poduszkami, w poszwie na kołdrę.. MA SA KRA
Większość z tych ubrań była pewnie znoszona...
Chwilkę... Coś mi tu nie gra.. To coś to jedno z łóżek. Podeszłam bliżej. Ktoś. Tam. Był. Zaczęłam przyglądać się śpiącej postaci i dostrzegłam znajoma twarz.
- Jimin..? Wstawaj! Dlaczego nie jesteś na treningu? Jimin? Jimin!! - krzyczałam do niego, ale nic nie działało. Postanowiłam odczekać chwilkę, po czym gwałtownym ruchem ściągnęłam z niego kołdrę. Chłopak natychmiast odwrócił się w moja stronę i zrobił skwaszona minę. Po krótkiej chwili spostrzegłam, że Jimin jest w samych bokserkach. Mogłam przysiądź, że moja twarz pokryła się bladym rumieńcem. Byłam tego pewna, bo Jimin uśmiechnął się łobuzersko w moja stronę. Odwróciłam się do niego tyłem i jedną ręka zakryłam oczy, a druga wskazałam na drzwi, mówiąc zmarnowana:
- Idź się ubrać...
Po chwili usłyszałam jak Jimin wstaje z łóżka, a następnie poczułam ucisk na mojej talii. Momentalnie rozszerzyłam oczy i wstrzymałam oddech. Przecież on doskonale wie, że jestem z Jungkook'iem. Jimin przycisnął mnie mocniej do siebie, po czym szepnął do ucha:
- Oczywiście..
Po chwili puścił mnie i odszedł w stronę łazienki. Stałam jak wryta.. Jimin zdaje sobie sprawę z tego, jak działa na dziewczyny. I chyba zaczął to wykorzystywać. Ale mysl o tym, że ja mogę być jego celem, zaczynała mnie drażnić.
Chwile jeszcze stałam nieruchomo, ale chwile później ze spuszczona głową wróciłam do kuchni.
Nastawiłam wodę, wyjęłam z szafki dwie filiżanki i zasypałam kawę, która już po chwili była gotowa. Wzięłam w ręce i odwróciłam się, aby postawić ją na stole za mną.
- Ooo kawa dla mnie. Dziękuję - widząc Jimin'a stojącego tuz za mną, o mało co nie dostałam zawału. 
- Nie strasz mnie.. - zmarszczyłam się lekko.
Jimin uśmiechnął się. Po chwili wziął ode mnie kawę, po czym nachylił się i delikatnie musnął mój policzek. To była już chyab lekka przeginka. Mimo wszytsko ruszyłam za nim, aby dowiedzieć się z jakiej racji siedzi sobie w dormie, a nie z chłopakami na treningu.
- Jimin!?
- Tak? - odparł po chwili.
- Gdzie jest reszta zespołu? - zapytałam siadając obok niego na kanapie i upijając łyka kawy.
- No na treningu. A gdzie mają być, głuptasku? - odparł czochrając mi pieszczotliwie włosy. 
- Zostaw.. - szepnęłam - To dlaczego ty siedzisz w dormie? - zapytałam już głośniej.
- No bo wiesz.. wirusy i te sprawy.. Źle się czuję po prostu - odparł po czym udał, że kaszle.
- Raczej marna wymówka - powiedziałam pod nosem, ale tak, żeby Jimin to usłyszał. No i usłyszał, bo zaśmiał się nerwowo, ale już po chwili się rozluźnił.
- Czyli.. do wieczora jesteśmy sami - dodał przysuwając się do mnie bliżej.
- C-co ty robisz!? - wrzasnęłam na niego. To już było co najmniej dziwne. Znałam go bardzo dobrze. Przyjaźnimy się. On wie, że mi i Jungkook'owi układa się bardzo dobrze i jestem pewna, że nie zrobiłby tego swojemu przyjacielowi ani mi. Nie zraniłby nas. Ale widocznie się pomyliłam.
Ostentacyjnie wstałam i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Założyłam buty i sięgnęłam po kurtkę. 
- Jak Jungkook wróci to powiedz mu, że na niego czekałam.. - powiedziałam i chwyciłam już klamkę, kiedy poczułam jak Jimin łapie mnie za nadgarstek i gwałtownie odwraca w swoją stronę. Już miałam się wywrócić z braku równowagi, ale ostatecznie wylądowałam na klatce piersiowej Jimin'a. Byliśmy tak blisko.. Jimin złapał mnie za biodra. Po chwili poczułam mocne i gwałtowne przytulenie. Słyszałam bicie serca Jimin'a. Biło szybko.. Zupełnie jakby się czegoś bał.. 
Podniosłam głowę powoli do góry i spojrzałam w ciemne tęczówki chłopaka. On uśmiechnął się niewinnie. Po chwili zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Dzieliły nas zaledwie milimetry. Jimin zatrzymał się, a kiedy ja miałam już wyrwać się z jego uścisku, ten nagle wpił się w moje usta i przycisnął mnie swoim ciałem do ściany. 
Już po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wejściowych, przy których się znajdowaliśmy. Chciałam zaprzestać ten pocałunek, którego nawet nie oddawałam i nie miałam zamiaru, ale Jimin nie chciał. Podobało mu się to. Zaprzestał dopiero w chwili. kiedy cały zespół wszedł do środka. 
Widząc przed sobą swojego chłopaka, poczułam , że nogi robią mi się jak z waty. Chciałam zapaść się pod ziemię. Wiedziałam, że mi tego nie wybaczy.
Po chwili dostrzegłam łzy w oczach Jungkook'a. Chłopak próbował je powstrzymać, ale kiedy jedna ze słonych kropel spłynęła po jego policzku, od razu uciekł do sypialni i zamknął się tam na klucz. Po chwili moje policzki były już całe mokre od łez. Spojrzałam na Jimin'a. Mój wzrok w tym momencie wyrażał nienawiść, pogardę wobec niego. Jak mógł to zrobić.. Mi i swojemu najlepszemu przyjacielowi. Jest okrutny.. 
Patrzyłam na niego przez chwilkę, po czym od razu zaszczyciłam go soczystym uderzeniem w policzek. 
- Nienawidzę cię.. - wysyczałam kręcąc głową. Po mojej twarzy spłynął kolejny strumyk słonych łez. 
Podeszłam do drzwi do sypialni chłopaków i stanęłam przy nich.
- Jungkook.. Przepraszam..
- Odejdź.. - usłyszałam ciche mruknięcie.
- Proszę, otwórz. Chcę porozmawiać.. - dodałam łagodnie.
- Powiedziałem odejdź - tym razem powtórzył to głośniej i pewniej. Zaniepokoiło mnie to. I to bardzo. Westchnęłam ciężko i usiadłam pod drzwiami zalewając się łzami i nie hamując ich nawet. Po chwili usłyszałam dźwięk przekręcanego w drzwiach za mną kluczyka. Podniosłam się z podłogi i powoli nacisnęłam klamkę, po czym ostrożnie weszłam do pokoju. 
- Przepraszam cię.. - powiedziałam siadając obok Jungkook'a na podłodze.
- I co mi to da? - zapytał cichutko.
- Nie wiem.. - również szepnęłam. 
- Dlaczego to zrobiłaś..? - usłyszałam po chwili całkowitej ciszy.
- To nie ja.. na prawdę. Nie byłabym w stanie cię okłamać. To Jimin.. Przepraszam, wiem, że powinnam do tego nie dopuścić, ale...
- Wierzę ci.. - odparł odwracając w końcu głowę w moja stronę i spoglądając mi prosto w oczy.
- Na prawdę..? - zapytałam zdziwiona.
- Mhym.. - mruknął pod nosem.
Chciałam go jakoś rozweselić. Postanowiłam zagrać w naszą ulubiona grę.
Odwróciłam się tyłem do niego, a ten zdziwiony spojrzał na mnie.
- Jakoś nie jestem co do tego przekonana.. nie ufasz mi? - zapytałam dalej siedząc tyłem do niego. Kochałam wywoływać w nim poczucie winy, a potem uspokajać go, że nic się nie stało. On nadal się do tego nie przyzwyczaił.
- C-co? Ufam ci - odparł pewnie siadając na przeciwko mnie.
- No nie wiem.. - odparłam spoglądając na niego smutno. Jednak już po chwili zaczęłam się powoli uśmiechać.
- Ej... ejj.. - zaczął zmieszany - czy ty... NO NIE!! _____!! Jak możesz? - zapytał smutniejąc. 
- Nie bądź zły.. chciałam poprawić ci humor - odpowiedziałam uspokajająco.
- Nie wyszło ci - skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spuścił głowę. 
- Ojj nooo nie złość si... chwila.. CZEMU WYKORZYSTUJESZ MOJĄ BROŃ PRZECIWKO MNIE!? - zdemaskowałam go. Jak on może. 
Spojrzałam na niego. Jego twarz mimo, iż była  jeszcze czerwona od płaczu, teraz śmiała się. Kocham ten widok. Kocham kiedy mój ukochany Jungkook się uśmiecha, kiedy się śmieje, kiedy jest szczęśliwy. Nie ma nic piękniejszego od tego widoku. Zapatrzyłam się w jego cudowne czarne oczka. Były takie piękne.. Zobaczyłam w nich tajemniczy blask. Serce zaczęło mi kołotać. Nigdy wcześniej ani nie widziałam nic takiego, ani nic takiego nie czułam. Jungkook już po chwili wtulił się w zagłębienie mojej szyi. Czując na swojej skórze jego oddech przeszły mnie ciarki. Zamknęłam oczy.. W jego ramionach czułam się tak dobrze. Tak bezpiecznie. Czułam, że już nic mi nie grozi.
Jungkook oderwał twarz od mojej szyi i spojrzał mi znów głęboko w oczy. Zatonęłam w jego spojrzeniu. Nawet nie spostrzegłam się kiedy jego usta znalazły się na moich. W moim brzuchu wirowało stado motylków. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.
- Uuuuu jak słodko. Widzę, że już się pogodziliście, skarbeńki - nagle zza drzwi usłyszałam głos V. Można było się tego spodziewać. W tym domu nie ma nawet grama prywatności. Zaraz zza Taehyung'a wyłoniła się reszta zespołu.
- Dobra.. nie przeszkadzajmy im - zaśmiał się Suga.
- JIMIN!! Widzisz ich? Nie waż się tego zepsuć, matole!! - krzyknął lider za siebie.
Spojrzałam na Park'a, ten tylko przewrócił oczami i wrócił do salonu.




poniedziałek, 30 marca 2015

[CNBlue - MinHyuk] Chcę być twoim Oppą. Part 3


Ostatnio byłam tu prawie rok temu  >.<
Przepraszam za to. Teraz postaram się wznowić działalność bloga i odwiedzać go częściej.
A teraz zapraszam was na ostatnia część opowiadania z Minhyuk'iem :3

_________________________________________________________________________________

Oparłam się o barierkę, wlepiłam wzrok w jeden punkt w przestrzeni i pogrążyłam się w swoich myślach. Stałam tak i stałam. Po kilku minutach usłyszałam pukanie w szybę.. Odwróciłam się i dostrzegłam swojego przyjaciela - MinHyuk'a. Uchylił drzwi balkonu i zapytał
- Mogę wejść?
Odwrócona do niego tyłem, kiwnęłam głową.
- Co robisz? - ponownie spytał, podchodząc do mnie i opierając się o barierkę jak ja.
- Rozmyślam..
- Nad czym?
- Nad tym "co by było gdyby..." - odparłam dalej patrząc w ten sam punkt co wcześniej.
- Ahaaa... No i co tam wymyśliłaś?
- Nic.. - odparłam i weszłam z powrotem do swojego pokoju. Usiadłam na łóżko. MinHyuk wyszedł za mną i usiadł obok.
- Co się stało? - zapytał troskliwie, obejmując mnie ramieniem.
- Nic.. Nie wiem.. - odpowiedziałam, ostrożnie uwalniając się z jego uścisku.
- Jak to? Nie wiesz co cie dręczy? - pytał jednocześnie zdziwiony i zniecierpliwiony.
- To chyba przez niego.. - odparłam spuszczając głowę w dół. MinHyuk westchnął ciężko nie wiedząc co zrobić.
- Może.. jutro pójdę z tobą do szkoły? Jako ochroniarz - zażartował, po chwili stając się bardziej poważnym. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się delikatnie.
- Dziękuję.  Za wszystko, za to, że się o mnie martwisz - odparłam po chwili.
- Nie dziękuj - powiedziawszy to, zaczął się powoli nachylać. Za każdym razem kiedy on był bliżej mnie, ja się odchylałam do tyłu. Bałam się tego co chce zrobić. Po chwili był już tak blisko, że nie miałam innego wyboru jak tylko opaść na łóżko. MinHyuk "wisiał" nade mną podpierając się na prostych rękach. Chłopak uśmiechnął się chytrze i gwałtownie, lecz czule wpił się w moje usta. Zamurowało mnie. Min po chwili przerwał pocałunek. Patrzyłam na niego wielkimi oczami. Zamrugałam dwukrotnie zastanawiając się na jego zachowaniem. MinHyuk widząc moją zakłopotaną minę i zapewne czerwone policzki, uśmiechnął się promiennie jak gdyby nigdy nic.
- Co? - zapytał głupio. Dopiero teraz zorientowałam się, co właśnie zaszło. 'MinHyuk.......... mój najlepszy przyjaciel..... właśnie mnie pocałował...... CO?!' - pomyślałam, po czym spłonęłam jeszcze większym rumieńcem. Czułam ja moje policzki płoną. Spuściłam głowę w dół.
- Lubie cię _____, wiesz? - zapytał, śmiejąc się cicho.
- Co cie tak bawi? - zapytałam, delikatnie uderzając go w ramię - Myślisz, że możesz mnie tak po prostu całować? Następnym razem nie pójdzie ci to tak łatwo - zawtórowałam i uśmiechnęłam się chytrze. Min odwzajemnił uśmiech.
- No to zobaczymy - odparł z szerokim uśmiechem - Musisz nadrobić lekcje.
- Wiem. Pomożesz mi? - zapytałam lekko przygryzając dolną wargę.
- Tobie zawsze - uśmiechnął się szczerze i pocałował mnie w policzek. Wstał i wychodząc z pokoju rzucił:
- Co zjesz na obiad?
W odpowiedzi wzruszyłam ramionami. Chłopak zaśmiał się i wyszedł. Po tym jak Min opuścił mój pokój, postanowiłam poprawić pościel na łóżku i ogólnie trochę ogarnąć pomieszczenie. Gdy skończyłam, zeszłam do kuchni. Już w progu przywitał mnie piękny zapach.
- Co robisz? - zapytałam siadając do stołu.
- Kimchi - odparł, dalej przygotowując posiłek.
- Mmm.. Moje ulubione - uśmiechnęłam się i podparłam na ręku.
- Wiem - odpowiedział stawiając talerze na stole.
- Smacznego - powiedział siadając na przeciwko mnie.
- Dziękuję i wzajemnie - odrzekłam zajadając się moja ukochaną potrawą. Kimchi MinHyuk'a jest najlepsze na świecie. Mniaam.
Gdy skończyłam się obżerać Hyuk zaczął się śmiać. Spojrzałam na niego zdziwiona. Chłopak próbował powstrzymać śmiech, ale jakoś mu to nie wychodziło.
- Ubrudziłaś się -  dalej się śmiał.
- I to jest takie śmieszne..? - zapytałam podnosząc jedną brew do góry - Lepiej powiedz mi gdzie??
- Tu - odparł, po czym wstał z krzesła i nachylając się nade mną musnął jeden z kącików moich ust, dokładnie tam gdzie byłam brudna.
- EJJ!!! - krzyknęłam i kopnęłam go w nogę pod stołem - Mówiłam, że masz tego nie robić!
Min zaśmiał się, a ja udałam obrażoną.
- Ojj.. Nie złość się już - uśmiechnął się. Nie odpowiedziałam i siedziałam z założonymi rękami.
Po chwili usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi do domu.
- Hej _____! Wróciłam! - krzyknęła moja mama, zdejmując buty.
- H-hej - odparłam trochę jakby zdziwiona.
- Dzień dobry - skłonił się lekko Min, wciąż siedząc przy stole.
- Co robicie? - zapytała mama wchodząc do kuchni.
- Jemy obiad. Pni też nałożyć? - zawtórował mój przyjaciel.
- Nie, dziękuję - uśmiechnęła się - Ja nie będę wam przeszkadzała - mrugnęła do mnie wychodząc z kuchni. Min zauważył to i spojrzał na mnie unosząc brwi do góry i  uśmiechając się. Skrzyżowałam ramiona na klatce piersiowej i uśmiechnęłam się dosłownie na sekundę, po czym wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi wyglądając zza nich, aby upewnić się, czy mama aby na pewno sobie poszła. Minhyuk podszedł do mnie i łapiąc za ramiona zapytał z szerokim uśmiechem:
- Co ty kombinujesz?
- Sama chciałabym wiedzieć - odparłam z powaga na twarzy i ponownie wyjrzałam za drzwi. Hyuk zaśmiał się i przytulił mnie z uśmiechem widniejącym na jego twarzy.
Pomogłam mu sprzątnąć, po czym poszłam się umyć i spać.
Obudziły mnie promienie słoneczne i delikatny powiew wiatru. Powoli otworzyłam oczy. Przed sobą zauważyłam mojego przyjaciela. Siedział na krześle przy moim łóżku. Ręce miał oparte o oparcie krzesła. Przyglądał mi się z uwagą i uśmiechem na twarzy. Podniosłam się i zmrużyłam oczy z powodu mocno świecącego słońca.
- Wstałaś? - zapytał szerzej się uśmiechając.
- Mhym.. - mruknęłam przecierając oczy ręką. MinHyuk zaśmiał się, a mi na usta od razu wszedł uśmiech. Wstałam z łóżka i ruszyłam w stronę wyjścia z pokoju, kiedy nagle poczułam jak Min łapie mnie w pasie od tyłu i przytula mocno do siebie. Po chwili pocałował mnie w policzek. Znów się zarumieniłam. Wyrwałam się z jego uścisku i uderzyłam go w ramię.
- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś tego nie robił?! Jeszcze raz to zrobisz, a obiecuję, że już się do ciebie nie odezwę - zagroziłam.
- Zaryzykuję - uśmiechnął się, po czy podszedł do mnie. Patrzył na mnie, a po chwili objął moja twarz swoimi dłońmi. W pewnym momencie wpił się w moje usta bez opamiętania. Nie wiedziałam co zrobić, zaczęłam oddawać pocałunek, który zaczął stawać się coraz bardziej namiętny i pełen pożądania, jednak po chwili stał się czuły i delikatny, ale nie zaprzestał go. Dopiero po jakimś czasie uświadomiłam sobie co właśnie zrobiłam. Wyrwałam się z jego uścisku. MinHyuk był zdziwiony moim zachowaniem. No tak.. jeszcze przed chwila oddałam pocałunek, a teraz wyrywam się z jego uścisku.. super. Spojrzałam na niego i poczułam jak płona mi policzki. Było mi tak wstyd. Przecież jesteśmy przyjaciółmi.
Wybiegłam z pokoju i zamknęłam się w łazience. Wyszykowałam się do szkoły i od razu po wyjściu z łazienki, wyszłam z domu. W szkole jak w szkole. Moja koleżanka z klasy, _-_-_, dała mi notatki z wczoraj. 
Lekcje dłużyły mi się niemiłosiernie. Byłam dziś jakoś zmęczona, a do tego cały czas myślałam o tych dziwnych wydarzeniach z ostatnich dni.
Po skończeniu lekcji, wróciłam od razu do domu. Lekko uchyliłam drzwi do domu i rozejrzałam się, żeby uniknąć spotkania z MinHyuk'iem. Nikogo nie dostrzegłam, więc na spokojnie weszłam do swojego pokoju. Nie chciałam teraz widzieć się z nim. Było mi wstyd, nie mogłabym spojrzeć mu w oczy po tym wszystkim.
Po wejściu do pokoju przebrałam się i od razu przystąpiłam do odrabiania lekcji. Kiedy skończyłam, zrobiłam się głodna. Wstałam od biurka i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je, a zza nich wyszedł MinHyuk.
- Co chcesz? - zapytałam.
- Porozmawiajmy - odparł.
Przez chwile zastanawiałam się nad odpowiedzią. Nie chciałam z nim rozmawiać, bo bałam się tej rozmowy, ale z drugiej strony chciałam to wyjaśnić.
Westchnęłam..
- Dobrze - odpowiedziałam niepewnie. Min uśmiechnął się lekko i zamknął drzwi. Usiadłam na łóżku, a on obok mnie.
- Więc.. O co chodzi? - zapytałam.
- O dzisiaj. O dzisiejszy poranek - odpowiedział.
Wiedziałam.... i tego właśnie się bałam.
- Dlaczego się tak zachowujesz? - zawtórował.
- A-ale jak?
- Dlaczego udajesz nie chcesz, żebym okazywał ci swoje uczucia? Widzę, że tego chcesz -  wyjaśnił, ale widocznie nie zbyt jasno, bo jakoś nie zrozumiałam.
- A-a-ale....
- _____, muszę ci to powiedzieć. Już dłużej tego nie zniosę! Nie chcę, żebyśmy byli tylko przyjaciółmi. _____, ja cie kocham! Chcę być z tobą. Chcę móc widzieć cie codziennie, chcę móc cię przytulać i całować. Chcę być twoim Oppą. _____, proszę... - łza spłynęła mu po policzku. Zaniemówiłam. Nie spodziewałam się takiego wyznania.
MinHyuk złapał moją rękę i zawtórował:
- Proszę..
Nagle poczułam takie dziwne mrowienie w brzuchu, którego nigdy wcześniej nie czułam. Zrozumiałam.. że ja go kocham. Na prawdę.
Uśmiechnęłam się do niego promiennie i wolną ręką delikatnie starłam słoną kroplę wody z jego policzka. Zbliżyłam się do niego i mocno przytuliłam.
- Ja tez cie kocham, wiesz? Przepraszam.
Min spojrzał na mnie ze łzami w oczach. Tym razem były to z pewnością łzy szczęścia. Uśmiechnął się, a ja odwdzięczyłam się tym samym. Po chwili chłopak nachylił się nade mną.
- Mogę? - zapytał.
- Zawsze... - odparłam.
Min powoli nachylał się nade mną co raz bardziej, by w końcu złożyć na moich ustach motyli pocałunek.

______________________________________
Podoba się? ^^