poniedziałek, 18 maja 2015

[BTS - Jungkook, Jimin] Dlaczego to zrobiłaś..?

Wracam do was z kolejnym one shot'em ^^ 
Mam nadzieję, że nie jest beznadziejny XD







Obudziłam się w cudownym nastroju. Dzisiejszy wieczór miałam spędzić z moim chłopakiem - Jungkook'iem. Chłopaki mieli dziś wcześniej skończyć trening, a ja już wszystko zaplanowałam.
Prawie w podskokach weszłam do kuchni. Zrobiłam sobie kawę, po czym usiadłam przy stole. Od samego rana towarzyszył mi świetny nastrój. Cały czas nuciłam sobie pod nosem różne piosenki. W głowie miałam tyle pomysłów na dzisiejszy dzień, że sztuką było połączyć to wszystko w jedno.
Po wypiciu kawy, poszłam do pokoju się ubrać i przygotować do wyjścia. Gdy już się ogarnęłam, postanowiłam nie czekać dłużej i wyszłam z domu.
Powoli szłam w stronę dormu chłopaków. Zakorkowane ulice Seulu wcale nie zepsuły mi humoru. Wręcz przeciwnie, uśmiechałam się do każdego napotkanego przechodnia, czy też kierowcy. Oni odpowiadali mi tym samym. Byłam bardzo szczęśliwa, że w końcu mogę spędzić choć jeden wieczór ze swoim chłopakiem, którego na prawdę kocham. Byłam pewna, że już nic ani nikt nie zepsuje mi humoru.
Powoli zbliżałam się już do dormu Bangtan Boys. Weszłam do klatki i wyciągnęłam zapasowe klucze, które dostałam od zespołu. Wjechałam na 10 piętro. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Powoli naciskając klamkę, odchylałam drzwi, aby sprawdzić czy nikogo nie ma, chociaż nie powinno być. I faktycznie - dorm był pusty. Weszłam wgłąb mieszkania zamykając za sobą drzwi. Zdjęłam buty i odwiesiłam kurtkę. Weszła głębiej, odsłoniłam zasłony.. No i faktycznie, nie licząc totalnego burdelu, sterty wszystkiego - dorm był pusty.
Podeszłam do lodówki, aby sprawdzić zapasy żywności. Jednak totalna pustka mnie nie zdziwiła. Zajrzałam do szafki "Hmm.. tu też pusto" ~ pomyślałam ~ "Ahh te żarłoki..". Wzdychając cicho wyszłam z dormu na zakupy.
Po wyjściu ze sklepu całą obwieszona torbami, skierowałam się z powrotem do dormu BTS. Dobry humor cały czas mi dopisywał.
Wróciłam, rozpakowałam zakupy i postanowiłam, że.. porządnie im tu posprzątam. Czyli jak zawsze... taka osobista sprzątaczka. Super.. Mimo wszystko lubiłam sprzątać. To był dla mnie pewnego rodzaju odpoczynek psychiczny.
Zaczęłam od kuchni. Poszło szybko, bo w sumie.. nie wiedziałam co czeka mnie w salonie. To tam było zbiorowisko wszystkich szklanek, misek, talerzy, papierków, plastikowych sztućców i innych śmieci. Powynosiłam wszystko do kuchni, zmyłam, ogarnęłam i wzięłam się za sprzątanie reszty tego bałaganu, czyli jakichś kartek spod foteli, spod kanapy, długopisy, ołówki, kredki, flamastry...
Kiedy skończyłam skierowałam się do sypialni chłopaków. W sumie.. nie było tak źle. BYŁO JESZCZE GORZEJ! Ubrania to walały się normalnie wszędzie.. na podłodze, pod łóżkami, na łóżkach, pod poduszkami, w poszwie na kołdrę.. MA SA KRA
Większość z tych ubrań była pewnie znoszona...
Chwilkę... Coś mi tu nie gra.. To coś to jedno z łóżek. Podeszłam bliżej. Ktoś. Tam. Był. Zaczęłam przyglądać się śpiącej postaci i dostrzegłam znajoma twarz.
- Jimin..? Wstawaj! Dlaczego nie jesteś na treningu? Jimin? Jimin!! - krzyczałam do niego, ale nic nie działało. Postanowiłam odczekać chwilkę, po czym gwałtownym ruchem ściągnęłam z niego kołdrę. Chłopak natychmiast odwrócił się w moja stronę i zrobił skwaszona minę. Po krótkiej chwili spostrzegłam, że Jimin jest w samych bokserkach. Mogłam przysiądź, że moja twarz pokryła się bladym rumieńcem. Byłam tego pewna, bo Jimin uśmiechnął się łobuzersko w moja stronę. Odwróciłam się do niego tyłem i jedną ręka zakryłam oczy, a druga wskazałam na drzwi, mówiąc zmarnowana:
- Idź się ubrać...
Po chwili usłyszałam jak Jimin wstaje z łóżka, a następnie poczułam ucisk na mojej talii. Momentalnie rozszerzyłam oczy i wstrzymałam oddech. Przecież on doskonale wie, że jestem z Jungkook'iem. Jimin przycisnął mnie mocniej do siebie, po czym szepnął do ucha:
- Oczywiście..
Po chwili puścił mnie i odszedł w stronę łazienki. Stałam jak wryta.. Jimin zdaje sobie sprawę z tego, jak działa na dziewczyny. I chyba zaczął to wykorzystywać. Ale mysl o tym, że ja mogę być jego celem, zaczynała mnie drażnić.
Chwile jeszcze stałam nieruchomo, ale chwile później ze spuszczona głową wróciłam do kuchni.
Nastawiłam wodę, wyjęłam z szafki dwie filiżanki i zasypałam kawę, która już po chwili była gotowa. Wzięłam w ręce i odwróciłam się, aby postawić ją na stole za mną.
- Ooo kawa dla mnie. Dziękuję - widząc Jimin'a stojącego tuz za mną, o mało co nie dostałam zawału. 
- Nie strasz mnie.. - zmarszczyłam się lekko.
Jimin uśmiechnął się. Po chwili wziął ode mnie kawę, po czym nachylił się i delikatnie musnął mój policzek. To była już chyab lekka przeginka. Mimo wszytsko ruszyłam za nim, aby dowiedzieć się z jakiej racji siedzi sobie w dormie, a nie z chłopakami na treningu.
- Jimin!?
- Tak? - odparł po chwili.
- Gdzie jest reszta zespołu? - zapytałam siadając obok niego na kanapie i upijając łyka kawy.
- No na treningu. A gdzie mają być, głuptasku? - odparł czochrając mi pieszczotliwie włosy. 
- Zostaw.. - szepnęłam - To dlaczego ty siedzisz w dormie? - zapytałam już głośniej.
- No bo wiesz.. wirusy i te sprawy.. Źle się czuję po prostu - odparł po czym udał, że kaszle.
- Raczej marna wymówka - powiedziałam pod nosem, ale tak, żeby Jimin to usłyszał. No i usłyszał, bo zaśmiał się nerwowo, ale już po chwili się rozluźnił.
- Czyli.. do wieczora jesteśmy sami - dodał przysuwając się do mnie bliżej.
- C-co ty robisz!? - wrzasnęłam na niego. To już było co najmniej dziwne. Znałam go bardzo dobrze. Przyjaźnimy się. On wie, że mi i Jungkook'owi układa się bardzo dobrze i jestem pewna, że nie zrobiłby tego swojemu przyjacielowi ani mi. Nie zraniłby nas. Ale widocznie się pomyliłam.
Ostentacyjnie wstałam i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Założyłam buty i sięgnęłam po kurtkę. 
- Jak Jungkook wróci to powiedz mu, że na niego czekałam.. - powiedziałam i chwyciłam już klamkę, kiedy poczułam jak Jimin łapie mnie za nadgarstek i gwałtownie odwraca w swoją stronę. Już miałam się wywrócić z braku równowagi, ale ostatecznie wylądowałam na klatce piersiowej Jimin'a. Byliśmy tak blisko.. Jimin złapał mnie za biodra. Po chwili poczułam mocne i gwałtowne przytulenie. Słyszałam bicie serca Jimin'a. Biło szybko.. Zupełnie jakby się czegoś bał.. 
Podniosłam głowę powoli do góry i spojrzałam w ciemne tęczówki chłopaka. On uśmiechnął się niewinnie. Po chwili zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Dzieliły nas zaledwie milimetry. Jimin zatrzymał się, a kiedy ja miałam już wyrwać się z jego uścisku, ten nagle wpił się w moje usta i przycisnął mnie swoim ciałem do ściany. 
Już po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi wejściowych, przy których się znajdowaliśmy. Chciałam zaprzestać ten pocałunek, którego nawet nie oddawałam i nie miałam zamiaru, ale Jimin nie chciał. Podobało mu się to. Zaprzestał dopiero w chwili. kiedy cały zespół wszedł do środka. 
Widząc przed sobą swojego chłopaka, poczułam , że nogi robią mi się jak z waty. Chciałam zapaść się pod ziemię. Wiedziałam, że mi tego nie wybaczy.
Po chwili dostrzegłam łzy w oczach Jungkook'a. Chłopak próbował je powstrzymać, ale kiedy jedna ze słonych kropel spłynęła po jego policzku, od razu uciekł do sypialni i zamknął się tam na klucz. Po chwili moje policzki były już całe mokre od łez. Spojrzałam na Jimin'a. Mój wzrok w tym momencie wyrażał nienawiść, pogardę wobec niego. Jak mógł to zrobić.. Mi i swojemu najlepszemu przyjacielowi. Jest okrutny.. 
Patrzyłam na niego przez chwilkę, po czym od razu zaszczyciłam go soczystym uderzeniem w policzek. 
- Nienawidzę cię.. - wysyczałam kręcąc głową. Po mojej twarzy spłynął kolejny strumyk słonych łez. 
Podeszłam do drzwi do sypialni chłopaków i stanęłam przy nich.
- Jungkook.. Przepraszam..
- Odejdź.. - usłyszałam ciche mruknięcie.
- Proszę, otwórz. Chcę porozmawiać.. - dodałam łagodnie.
- Powiedziałem odejdź - tym razem powtórzył to głośniej i pewniej. Zaniepokoiło mnie to. I to bardzo. Westchnęłam ciężko i usiadłam pod drzwiami zalewając się łzami i nie hamując ich nawet. Po chwili usłyszałam dźwięk przekręcanego w drzwiach za mną kluczyka. Podniosłam się z podłogi i powoli nacisnęłam klamkę, po czym ostrożnie weszłam do pokoju. 
- Przepraszam cię.. - powiedziałam siadając obok Jungkook'a na podłodze.
- I co mi to da? - zapytał cichutko.
- Nie wiem.. - również szepnęłam. 
- Dlaczego to zrobiłaś..? - usłyszałam po chwili całkowitej ciszy.
- To nie ja.. na prawdę. Nie byłabym w stanie cię okłamać. To Jimin.. Przepraszam, wiem, że powinnam do tego nie dopuścić, ale...
- Wierzę ci.. - odparł odwracając w końcu głowę w moja stronę i spoglądając mi prosto w oczy.
- Na prawdę..? - zapytałam zdziwiona.
- Mhym.. - mruknął pod nosem.
Chciałam go jakoś rozweselić. Postanowiłam zagrać w naszą ulubiona grę.
Odwróciłam się tyłem do niego, a ten zdziwiony spojrzał na mnie.
- Jakoś nie jestem co do tego przekonana.. nie ufasz mi? - zapytałam dalej siedząc tyłem do niego. Kochałam wywoływać w nim poczucie winy, a potem uspokajać go, że nic się nie stało. On nadal się do tego nie przyzwyczaił.
- C-co? Ufam ci - odparł pewnie siadając na przeciwko mnie.
- No nie wiem.. - odparłam spoglądając na niego smutno. Jednak już po chwili zaczęłam się powoli uśmiechać.
- Ej... ejj.. - zaczął zmieszany - czy ty... NO NIE!! _____!! Jak możesz? - zapytał smutniejąc. 
- Nie bądź zły.. chciałam poprawić ci humor - odpowiedziałam uspokajająco.
- Nie wyszło ci - skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spuścił głowę. 
- Ojj nooo nie złość si... chwila.. CZEMU WYKORZYSTUJESZ MOJĄ BROŃ PRZECIWKO MNIE!? - zdemaskowałam go. Jak on może. 
Spojrzałam na niego. Jego twarz mimo, iż była  jeszcze czerwona od płaczu, teraz śmiała się. Kocham ten widok. Kocham kiedy mój ukochany Jungkook się uśmiecha, kiedy się śmieje, kiedy jest szczęśliwy. Nie ma nic piękniejszego od tego widoku. Zapatrzyłam się w jego cudowne czarne oczka. Były takie piękne.. Zobaczyłam w nich tajemniczy blask. Serce zaczęło mi kołotać. Nigdy wcześniej ani nie widziałam nic takiego, ani nic takiego nie czułam. Jungkook już po chwili wtulił się w zagłębienie mojej szyi. Czując na swojej skórze jego oddech przeszły mnie ciarki. Zamknęłam oczy.. W jego ramionach czułam się tak dobrze. Tak bezpiecznie. Czułam, że już nic mi nie grozi.
Jungkook oderwał twarz od mojej szyi i spojrzał mi znów głęboko w oczy. Zatonęłam w jego spojrzeniu. Nawet nie spostrzegłam się kiedy jego usta znalazły się na moich. W moim brzuchu wirowało stado motylków. Chciałam, żeby ta chwila trwała wiecznie.
- Uuuuu jak słodko. Widzę, że już się pogodziliście, skarbeńki - nagle zza drzwi usłyszałam głos V. Można było się tego spodziewać. W tym domu nie ma nawet grama prywatności. Zaraz zza Taehyung'a wyłoniła się reszta zespołu.
- Dobra.. nie przeszkadzajmy im - zaśmiał się Suga.
- JIMIN!! Widzisz ich? Nie waż się tego zepsuć, matole!! - krzyknął lider za siebie.
Spojrzałam na Park'a, ten tylko przewrócił oczami i wrócił do salonu.




1 komentarz:

  1. Ten one shot jest cudowny! Jeśli myślisz, że Ci nie wyszedł to jesteś w duuużym błędzie. 😻

    OdpowiedzUsuń